Maria Wójcikowska urodziła się w 1937 roku. Debiutowała w Gdańskim Studiu Rapsodycznym. Występowała na wielu scenach – w Tarnowie, Grudziądzu, Olsztynie, Koszalinie, Częstochowie, Gorzowie Wielkopolskim, wreszcie – do emerytury, w Kielcach. Wraz z mężem Henrykiem (aktor pochowany w Cedzynie w 1992) zostali tu zatrudnieni w 1989 roku przez Bogdana Augustyniaka. Wójcikowska wcielała się w postaci charakterystyczne, m.in. Panią Prędką w „Uciesznie i wygodnie ułożonej komedii o sir Johnie Falstaffie i wesołych niewiastach z Windsoru” Williama Szekspira w reżyserii Henryka Adamka (1991), Matkę w „Dwóch teatrach” Jerzego Szaniawskiego” w reżyserii Mariana Szczerskiego (1993), Anastazję Pietrowną Batiuszkową w „Miłości na Krymie” Sławomira Mrożka w reżyserii Piotra Szczerskiego (1994), Dobrą Wróżkę w „Kopciuszku” Eugeniusza Szwarca w reżyserii Ewy Marcinkówny, Wdowę w „Balladynie” Juliusza Słowackiego w reżyserii Bartłomieja Wyszomirskiego (1999), Fiokłę Iwanownę w „Ożenku” Mikołaja Gogola w reżyserii Marijusa Linasa Zaikauskasa. Wśród jej rozlicznych ról – zapewne ze względu na dobitny niski głos – znaleźli się męscy bohaterowie: Stańczyk w „Weselu” Stanisława Wyspiańskiego w reżyserii Piotra Szczerskiego (1995) i Tomasz w „Trans-Atlantyku” Witolda Gombrowicza w reżyserii Piotra Siekluckiego (2008). Była laureatką Dzikiej Róży Dziennikarzy (1998) oraz Nagrody Prezydenta Miasta Kielce (1995). Maria Wójcikowska miała na swoim koncie również kilka scenariuszy – na podstawie „Lekcji w stylu buffo” Wisławy Szymborskiej, a także „Myśl jest przestrzenią dziwną” Karola Wojtyły. Wyreżyserowała kilka przedstawień, m.in. do dziś utrzymujący się na afiszu „Cyrograf na kanwie legend świętokrzyskich” Renaty Głasek-Kęski (prapremiera w 2004). 45-lecie pracy artystycznej uczciła rolą Babci w „Macicy” Marii Wojtyszko w reżyserii Piotra Szczerskiego (2005). Została zapamiętana jako ciepła, życzliwa i bezkonfliktowa osoba. Zawsze służyła radą, szczególnie młodym aktorom, których chętnie wspierała. Dla nich była wzorem, przedstawicielką dawnej szkoły aktorskiej z atencją do zawodu i solidnym warsztatem.
Ze spektaklu pt. "Będą piękne święta" Krzysztofa Choińskiego w reżyserii Wojciecha Boratyńskiego (1990)
Z Edwardem Kusztalem (z prawej) w spektaklu "Święcone na pół" Jana Krzysztofczyka w reżyserii Rafała Matusza (1998)
fot. Archiwum Teatru